ŚLĄSK CIESZYŃSKI WOBEC CZYNU LEGIONOWEGO

Spośród polskich organizacji, które jeszcze przed wybuchem wojny zajmowały się szkoleniem militarnym, na Śląsku Cieszyńskim największą popularnością cieszył się Strzelec oraz Polowe Drużyny Sokoła. Bardzo zbliżoną działalność prowadził też skauting. Liczbę osób objętych szkoleniem ocenia się na ok. 200 strzelców i 700 sokołów. Bojowy potencjał owych formacji znacznie obniżyła jednak mobilizacja armii austro-węgierskiej, która pozbawiła je znacznej części kadry i wyszkolonych członków. Organem koordynującym polską działalność polityczną na Śląsku Cieszyńskim była powołana 23 sierpnia 1914 r. Sekcja Śląska Naczelnego Komitetu Narodowego, w której znaleźli się przedstawiciele cieszyńskich elit politycznych, posłowie do parlamentu austriackiego, reprezentujący Polską Partię Socjalno-Demokratyczną Galicji i Śląska Cieszyńskiego, Związek Śląskich Katolików oraz Polskie Zjednoczenie Narodowe.
Niezwłocznie po ogłoszeniu decyzji o tworzeniu Legionów (16 sierpnia 1914 r.) cieszyńscy członkowie Strzelca udawali się – zarówno w zorganizowanych oddziałach, jak i indywidualnie – do Krakowa, gdzie otrzymywali przydział do 1. lub 2. pułku piechoty. Ta część cieszyńskich ochotników pozostaje w większości anonimowa. Wiadomo, iż do Krakowa wyjechało co najmniej 6 plutonów (3 z Polskiej Ostrawy, po jednym z Gruszowa, Michałkowic i Bogumina). Skład personalny znany jest tylko w przypadku plutonu bogumińskiego, o plutonie gruszowskim wiadomo, że liczył 42 osoby i wyjechał 17 sierpnia (zidentyfikowano jedynie 3 osoby). Dobrze udokumentowana pozostaje rekrutacja przeprowadzona przez Towarzystwo Gimnastyczne Sokół. Do czasów współczesnych zachowały się szczegółowe spisy ochotników. Sekcja Śląska podjęła się zorganizowania i wyekwipowania oddziału, który otrzymał nazwę Legionu Śląskiego. Na jego czele stanął Hieronim Przepiliński. Organizacja Legionu rozpoczęła się pod koniec sierpnia, a szkolenie trwało do 21 września, kiedy to oddział wyjechał do Mszany Dolnej. Według badacza losów cieszyńskich legionistów, Edwarda Buławy, na liczbę 420 ochotników po badaniach lekarskich do służby zakwalifikowano 373. Spośród nich 65% to rodowici Ślązacy, 28,5% pochodziło z Galicji. Byli to w większości imigranci zarobkowi, od dłuższego już czasu mieszkający na Śląsku Cieszyńskim i pograniczu morawskim (pracownicy Zagłębia Karwińskiego) oraz inteligencja. Pozostali pochodzili z innych krajów monarchii bądź z zagranicy. Cieszyński oddział zmniejszył się w Mszanie o 107 osób. Część uległa agitacji endecji i zdecydowała się na powrót. Sporą grupę powracających stanowili uczniowie należący do roczników przedpoborowych, których odesłano decyzją dowódców Legionu Śląskiego, w cywilu nauczycieli. Większość z nich, niezależnie od deklarowanej gotowości ponownego wstąpienia do Legionów, trafiała już do armii austro-węgierskiej. Legion Śląski został włączony do organizującego się 3. pułku piechoty Legionów Polskich, jako 2. kompania (nazywana „śląską”) 1. batalionu, która uczestniczyła we wszystkich kampaniach pułku. Największe straty Ślązacy ponieśli w bitwie pod Mołotkowem i Kostiuchnówką, gdzie poległ dowódca kompanii, porucznik Jan Łysek. Stopniowo na skutek strat, jak i przenoszenia i awansowania doświadczonych żołnierzy kompania zatraciła jednolicie regionalny charakter. Z całą pewnością można stwierdzić, iż Ślązacy służyli we wszystkich oddziałach legionowych.
Powojenne losy cieszyńskich legionistów ułożyły się w sposób bardziej skomplikowany niż w innych częściach Polski. Większość z nich pochodziła z Zaolzia i doznała gorzkiego losu uchodźców. Siedziba Cieszyńskiego oddziału Związku Legionistów mieściła się w Dziedzicach, skąd nie tylko pochodziło wielu legionistów, ale gdzie po 1919 r. swoje schronienie znalazło wielu uchodźców z Zaolzia. Zabrakło też dawnych dowódców. Oficerowie legionowi, o ile nie zginęli w czasie wojny, pozostali w zawodowej służbie wojskowej poza Cieszynem. Inni, jak H. Przepiliński, F. Hajduk czy J. Lebiedzik, zmarli wkrótce po zakończeniu I wojny światowej. Tu kryją się powody, dla których kwestia wkładu cieszyńskich Ślązaków w czyn legionowy ciągle jeszcze pozostaje niedostatecznie udokumentowana i rozpoznana.